Uśmiechnięty, często wysportowany pan w średnim wieku.
Mógłby uchodzić za drobnego przedsiębiorcę ,często nim jest.
Dziś bawi wnuki, chadza z nimi na spacery, bryluje w kołach parafialnych.
Uczestniczy w akcjach społecznych, czasem ma własną firmę ochroniarską.
Głośno wzdycha za dawnymi dobrymi czasami, potępia dzisiejsze zepsucie.
Młody dziadek, pięćdziesięcioparuletni, z wysoką emeryturą.
"Dziadziu, a co robiłeś jak byłeś młodszy?"-"Ważne rzeczy, ucina krótko".
Śpi mocno, bez koszmarów, przecież wpojono mu świadomość bezkarności i słuszności spraw które "załatwiał". Nie boi się ,wie że to jego nadal trzeba się bać.
Dziadzio.
Powyższą notkę zamiesciłem jako komentarz na Blogmedia w dniu 1 sierpnia b.r.
Parę dni temu taki "Dziadzio" wykonał byc może swoje ostatnie zadanie.
Czy wiemy , kto mieszka za ścianą, jaką naprawdę ma przeszłość...
Ile razy jeszcze zemści sie brak rozliczeń?
Ile razy...